Przygotowanie
Należy zacząc od pokrojenia mięska. Aby kroiło się lepiej zwasze wsadzam je na jakąs godzinkę do zamrażarki, ale jęzeli macie wprawę i dobry nóż to nie trzeba tego robic. Mięso nalęzy pokroic w BARDZO CIENIUTKIE plastry. Wielkośc zależy od gustów ale kawałki nie moga byc za duże tj. nie moga byc wielkości kotletowej, czy zrazowej. Mięsko trzeba pokroic tak aby podsunięte pod lampkę światło było widoczne. Im grubsze kawałki tym dłuższy czas suszenia i prawdopodobieństwo że w ogóle się do końca nie wysuszy. Następnie pokrojoną wołowinkę należy zalac sosem sojowym w takiej ilości aby każdy kawałek mięsa był dobrze oblepiony sosem. Ja zwyklę dużo daję sosu bo lubię jego smak ale nie można sprawic że mięso będzie pływalo w marynacie. Następnie podsypujemy trochę cukru. Jego ilośc to też sprawa gustu i ilości mięsa. Ostatnio miałam ok. 70 dag i ponieważ nie lubię kiedy mięso jest zbyt słodkie dodałam ok. 1,5 łyżeczki cukru. Dodajemy też soli i pieprzu do smaku. Ja dodaję też vegety ale nie należy przesadzac bo mięso będzie za słone. Poza tym smak zawsze można sprawdzic liżąc delikatnie plasterek mięska. Tak przygotowaną wołowinę odstawiamy do lodówki na min. 3 godziny. Im dłużej tym lepiej bo mięso wchłonie sos. Kiedy już będziemy uważali że mięsko jest dobrze zamarynowane rozgrzewamy piekarnik do 50-75 stopni z termoobiegiem i wykładamy mieso na siatkę do szuszenia grzybów. Jeżeli ktoś nie posiada takowej, myślę że rozwiązaniem może byc też rozłożenie miesa na podziurawiony papier do pieczenia który położony jest na tej kratce na której kładziemy blaszkę. Następnie suszymy mięso ok. 3-6 godzin (zależy od grubości mięsa i piekarnika), przy OTWARTYM piekarniku (nie musi byc do końca otwarty ale nie może byc zamknięty). Co jakiś czas przewracamy miesko. Jest gotowe kiedy jest suche twarde i sztywne.